Babunia - Eliza Orzeszkowa - ebook

Babunia ebook

Eliza Orzeszkowa

0,0
8,49 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Babunia” to nowela jednej z najwybitniejszych polskich powieściopisarek Elizy Orzeszkowej. Była nominowana do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1905 roku, kiedy to członkowie Komitetu Noblowskiego uznali iż: „O ile w tekstach Sienkiewicza bije szlachetne polskie serce, to w twórczości Elizy Orzeszkowej bije serce człowieka”.
Babunia” to piękna nowela Elizy Orzeszkowej opowiadająca o babci, która zamieszkała ze swoim synem, synową oraz wnukami. Na starość kobieta stała się nieśmiała i zaczęła schodzić wszystkim z drogi. Jej synowa jest w stosunku do niej oschła i zabrania jej opiekować się wnukami. Tytułowa bohaterka ma najbliższą relację ze swoim wnukiem Tadziem, który jako jedyny szczerze odwzajemnia jej miłość. Jednego dnia, gdy syn Babuni znajduje stary zegar, ukazuje się jej zmarły mąż proszący tytułową bohaterkę, aby z nim poszła.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 26

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Eliza Orzeszkowa

BABUNIA

Wydawnictwo Avia Artis

2024

ISBN: 978-83-8349-021-2
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (https://writeapp.io).

I

 W sukni czarnej, w białym czepku na siwych włosach siedziała w pokoju chorych wnuków i przy świetle małej lampy robiła pończoszkę. Synowa, po paru nocach, spędzonych nad łóżeczkami maleństw, spała w pokoju najodleglejszym; w sąsiednim syn pilnie pracował przy biurku. Za oknami ulica ustronna milczała grobowo, bo wieczór był już późny. Chore dzieci spały, babunia dumała. Prędko, prędko obracała druty pończoszki w palcach żółtawych, na które padało światło lampy; twarz, osłonioną cieniem, jak woalem, pochylała nad robotą i dumała.  Co się stało biednym maleństwom, że tak nagle zachorowały? Lekarz, przyjaciel domu, gdy je oglądał, miał minę strapioną. O, Boże! Dzieci, to szkło kruche, to lekkie listki jesienne; lada co może je skruszyć i zdmuchnąć! O, Boże! Smutno na ziemi. Każde dobro niepewne, każdy skarb nietrwały; dziś jest, jutro może już nie być; rzadki dzień bez wspomnień żałosnych lub przewidywań trwożnych. Powiadają ludzie, że wspomnienia są klejnotami, zgromadzonemi na porę ubóstwa. Może inni tak czują, ona nie. Dla niej wspomnienie — to obrazy kochane, oprawione w łzy, a dlatego w łzy, że może patrzeć na nie oczyma suchemi.  Ale, co im się stało, co im jest, tym kociętom drogim? Na Wandeczkę lekarz weselej trochę spoglądał, ale Tadzio zaniepokoił go widocznie. Bo też chłopczyna ten nie jest wcale dzieckiem zwykłem, a dzieci niezwykłe... o, Boże!...  W domu i za domem cisza głęboka i jeden tylko jest w niej odgłos: w sąsiednim pokoju pióro skrzypi po papierze, równo i ciągle. Niekiedy też chore dziecko zaszeleści w pościółce i z cicha zastęka; wtedy babunia podnosi głowę i, pochylona ku łóżeczkom, wsłuchana, oczekująca, tak wygląda, jakby na pierwsze kiwnięcie palcem tej mary, która zwie się nieszczęściem, gotową była biedz, lecieć, osłaniać, bronić... Ale dzieci śpią ciągle. Może to być sen sztuczny, przywołany przez tę miksturę, która we flaszce stoi na stoliku i sztywną receptą sterczy pod światłem lampy. Flaszka z receptą w świetle lampy przysłonionej ma w sobie coś ponurego. Ponurość płynie z ciszy grobowej, która dom napełnia, z długich cieni, które od sprzętów padają na ściany, z nierównych oddechów chorych dzieci, z równego ciągłego skrzypienia pióra po papierze w pokoju sąsiednim.  Jak on