Zmierzch Wschodu - Yasheng Huang - ebook

Zmierzch Wschodu ebook

Yasheng Huang

0,0
89,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

W jaki sposób Chiny zbudowały i od wieków utrzymują swoją potęgę oraz dlaczego teraz grozi im upadek i porażka w wyścigu z Zachodem

Chińskie społeczeństwo od czasów starożytnych jest kształtowane przez model EAST (egzaminy, autokrację, stabilność i technikę). Od funkcjonującego od 587 roku egzaminu do służby cywilnej, znanego jako keju, po system zarządzania kadrami Komunistycznej Partii Chin (KPCh) – kolejne chińskie autokratyczne władze rozwinęły wyjątkowe narzędzia służące homogenizacji idei, norm i praktyk. Jednak to ujednolicenie ma ogromną wadę – tłumi kreatywność i ostatecznie może doprowadzić do upadku współczesnych Chin.

Yasheng Huang pokazuje drogę od dynamizmu do skrajnej stagnacji, którą przeszły Chiny po wprowadzeniu egzaminów keju. Okresy największej prosperity, takie jak za czasów dynastii Tang (618–907) czy pod rządami reformatorskiej KPCh, następowały wtedy, gdy wielkość i siła biurokracji (skala) były równoważone zróżnicowaniem idei (zakresem). Doceniając niezwykły sukces Chin w ostatnim półwieczu, autor dostrzega zagrożenia, jakie mogą pojawić się w konsekwencji odejścia od reform politycznych i gospodarczych pod rządami obecnego przywódcy Chin Xi Jinpinga. KPCh ponownie przedkłada konformizm nad nowe idee, powracając do modelu keju, który ostatecznie doprowadził do upadku chińskiej potęgi. 

Duży naród jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Czy chińscy przywódcy potraktują poważnie lekcję płynącą z historii Państwa Środka? Czy uda im się ocalić prawdziwe źródło swojej prosperity? 

Chiny nie raz nas zaskakiwały i z pewnością zrobią to ponownie. Era Xi Jinpinga ponownie stawia przed nami wiele z tych pytań, na których odpowiedzi uważaliśmy za oczywiste.

To z pewnością najlepsza książka poświęcona chińskiej biurokracji, jaką czytałem, i prawdopodobnie jedna z najlepszych poświęconych Chinom. – Tyler Cowen, Marginal Revolution

Wciągająca, pouczająca pozycja, która z historycznej perspektywy przygląda się współczesnym Chinom. Objaśnia niepokojące idiosynkrazje i zagrożenia, których doświadczają Chiny pod rządami Xi Jinpinga. – George Magnus, autor Red Flags: Why Xi’s China Is in Jeopardy 

Yasheng Huang jest profesorem ekonomii globalnej i zarządzania w MIT Sloan School of Management, gdzie założył i kieruje China Lab i India Lab. Jego obszary badawcze obejmują kształtowanie kapitału ludzkiego w Chinach i Indiach. Napisał m.in. Capitalism with Chinese Characteristics: Entrepreneurship and the State.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 747

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginalny: The Rise and Fall of the EAST. How Exams, Autocracy, Stability, and Technology Brought China Success, and Why They Might Lead to Its Decline

Przekład: Michał Głatki

Redakcja: Marta Chelińska | Dział Przecinków Zakazanych

Korekta: Maria Żółcińska

Projekt okładki: Katarzyna Konior | studio.bluemango.pl

Ilustracja na okładce: domena publiczna / Smithsonian Institution, National

Museum of Asian Art, przypisywana Zhou Fangowi

Skład i łamanie: Amadeusz Targoński | targonski.pl

Opracowanie e-wydania:

Published with assistance from the Mary Cady Tew Memorial Fund.

Copyright © 2023 by Yasheng Huang

Originally published by Yale University Press

All rights reserved.

Copyright © 2024 for this Polish edition by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Copyright © 2024 for this Polish translation by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Warszawa 2024

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.

Poltext Sp. z o.o.

wydawnictwoprzeswity.pl

[email protected]

ISBN 978-83-8175-618-1 (format epub)

ISBN 978-83-8175-619-8 (format mobi)

Książkę dedykuję wszystkim światowym autokratom.

Dzięki nim mamy o czym pisać.

Przedmowa

W listopadzie 2022 roku w wyniku tragicznego w skutkach pożaru w Urumczi, stolicy regionu Sinciang, na ulicach i kampusach uniwersyteckich Szanghaju, Pekinu i innych miast pojawiły się setki lub tysiące protestujących, którzy demonstrowali przeciwko drakońskiej rządowej polityce „zero COVID”. Wznoszone były okrzyki: „Precz z Xi Jinpingiem!”, „Precz z Partią Komunistyczną!”. Był to niewiarygodnie odważny akt buntu wobec przywódcy, który miesiąc wcześniej na XX Zjeździe Partii umocnił swoją władzę. W zachodniej prasie szybko pojawiły się artykuły twierdzące, że może to być przełomowy moment dla chińskiego reżimu.

W pewnym sensie tak było. Od 1989 roku w Chinach dochodziło do nielicznych lokalnych protestów, które dotyczyły bardzo konkretnych problemów. Protesty o wyraźnie antyreżimowym tonie na skalę ogólnokrajową były niezwykłą zmianą. Należy jednak pamiętać, że protest przeciwko polityce „zero COVID” jest protestem, a nie – przynajmniej w momencie pisania tego tekstu – ruchem. W demonstracjach uczestniczyły najwyżej tysiące osób, co jest niewielką liczbą w porównaniu z milionami protestującymi w 1989 roku. Porównajmy rozmiary protestów ze skalą uciążliwości, których doświadczało społeczeństwo – uwięzieniem w domach i w szpitalach tymczasowych setek tysięcy osób. Lockdown doprowadził do licznych samobójstw, poronień, pożarów, głodu i wielu innych przerażających okropności, a mimo to w kraju liczącym 1,4 miliarda ludzi zaledwie kilka tysięcy osób wyszło na ulice. Ten sprzeciw ma duże znaczenie, ponieważ w ogóle do niego doszło, a nie ze względu na to, że jest realnym zagrożeniem dla reżimu. Dla porównania, w czasie chińskich protestów przeciwko polityce „zero COVID” w Iranie w wyniku śmierci jednej kobiety z rąk islamskiej policji moralności całymi tygodniami demonstrowały miliony osób.

Nie bez powodu był to zaledwie protest przeciwko polityce „zero COVID”, a nie „COVID-owa wiosna” – państwo chińskie jest niewiarygodnie silne. Przez wiele lat starałem się znaleźć spójne wyjaśnienie siły, zasięgu oddziaływania i władzy chińskiego państwa. Z pewnością mamy w tym przypadku do czynienia z przymusem i ideologiczną indoktrynacją, a także prawdopodobnie sporą dozą przyzwolenia społecznego. Duży wzrost chińskiego PKB i zmniejszenie ubóstwa w ciągu ostatnich czterech dekad, czyli dobre wypełnianie przez państwo swoich funkcji, wzmocniło „legitymację wykonawczą” (performative legitimacy) i niewątpliwie w pewnym stopniu umocniło pozycję Komunistycznej Partii Chin (KPCh).

Jednak problem musi być bardziej złożony. Chociaż powyższe wyjaśnienia mogą sprawdzać się w pojedynczych sytuacjach, nie tłumaczą wszystkiego. Legitymacja oparta na dokonaniach może wyjaśniać erę reform, ale czy uzasadnia Wielki Skok i rewolucję kulturalną? Czy te tragedie nie powinny były podważyć legitymacji KPCh do sprawowania władzy? A nie wspomnieliśmy jeszcze w ogóle o tym, że cesarskie Chiny trwały przez tysiąclecia.

W moich poszukiwaniach kierowałem się dwiema zasadami. Jedną z nich jest uniwersalność. Wybierałem określony czynnik, jeśli był wyjaśnieniem większej liczby sytuacji i odpowiadał na więcej pytań lub jeśli uwypuklał te kwestie, które często są proponowane jako przyczyny danych zjawisk. Drugą zasadą jest bliskość. Oznacza to, że im czynnik jest bliższy potencjalnym wyjaśnieniom badanego zjawiska empirycznego, tym lepiej.

W ten sposób doszedłem do pierwszego składnika koncepcji EAST[1]: egzaminu. Jeśli miałbym wymienić tylko jedną różnicę między Chinami a innymi cywilizacjami, powiedziałbym, że to keju, egzamin urzędniczy wprowadzony po raz pierwszy za panowania dynastii Sui, która rządziła od 581 do 618 roku. Keju jest z wielu przyczyn błogosławieństwem Chin, ale także ich przekleństwem. Wykorzystuję tę perspektywę, by nadać sens pozostałym trzem składnikom EAST: autokracji, stabilności i technice.

Keju miał duży wpływ zarówno na całe społeczeństwo, jak i historię. Swoim zasięgiem obejmował wszystko i wymagał ogromnych inwestycji czasu i wysiłku ze strony znacznej części chińskiego społeczeństwa. Był inkubatorem wartości, norm i idei, a więc wpłynął na ideologię i epistemologię, które leżały u podstaw chińskiej umysłowości. Była to instytucja mająca na celu zwiększenie potęgi i potencjału państwa. Państwo bezpośrednio zmonopolizowało najlepszą część kapitału ludzkiego, a pośrednio pozbawiło społeczeństwo talentów i uprzedzało w dostępie do nich zorganizowaną religię, handel i inteligencję. Państwo chińskie – na przestrzeni swojej historii i obecnie – było i jest określonymi wersjami systemu keju.

Państwo chińskie jest silne, ponieważ sprawuje władzę bez społeczeństwa. Używam w tym miejscu terminu „społeczeństwo” w znaczeniu „zbiorowość, która jest zorganizowana i posiada własną tożsamość oraz jest uważana za odrębną od państwa”. Keju być może nie jest jedyną przyczyną ograniczania lub uniemożliwiania zbiorowych działań – zasadniczej cechy społeczeństwa obywatelskiego – ale ma w tym ograniczaniu i uniemożliwianiu ogromne znaczenie. Egzamin był oparty na zaciekłej rywalizacji. Promował sukcesy osiągane w małych, odizolowanych celach egzaminacyjnych, jednocześnie surowo karząc współpracę, zwaną inaczej oszustwem. Pomyślmy z jednej strony o dynamicznych, indywidualistycznych chińskich przedsiębiorcach, a z drugiej o ich zbiorowej bezsilności wobec KPCh. Albo o kilkumiesięcznej kwarantannie w Szanghaju. Nawet gdyby ułamek z 25 milionów mieszkańców miasta stawił wspólny (jawny lub ukryty) opór, państwo byłoby bezsilne bez względu na wielkość jego sił policyjnych.

Moim zdaniem przedstawiam intrygujące przypuszczenia, chociaż inni mogą stwierdzić, że są to fantazje. Na przykład z krytyką może spotkać się szeroki zakres zagadnień poruszonych w tej książce. EAST (Wschód) w tej publikacji nie jest krainą geograficzną – to cztery tematy, które badam. Poruszam się tam i z powrotem między historią a teraźniejszością. Książka jest bezspornie obszerna i ambitna, czego mam pełną świadomość.

Zwykłe prace akademickie dogłębnie analizują jeden temat. Uważam, że książki dają nam sposób na poruszanie ważnych tematów, z którymi nie jesteśmy w stanie zmierzyć się w czasopismach naukowych. Specjalistyczne artykuły i prace naukowe zajmują należne im miejsce, ale jedną z ofiar rosnącej specjalizacji oraz niezwykle dużych – i bardzo zróżnicowanych – przeszkód stojących przed publikacjami w czasopismach naukowych jest podaż wielkich idei. Książki to jedno z niewielu miejsc, w których można osiągnąć sukces w tej dziedzinie. Czytelnikom pozostawiam ocenę, czy mi się to udało. Moim zamiarem jest zaproponowanie kilku podstawowych idei, dzięki którym łatwiej będzie nam zrozumieć określone fakty historyczne i współczesne wydarzenia.

Czekają nas istotne wydarzenia. Jestem przekonany, że protest przeciwko COVID jest przełomem w tym sensie, że setki milionów osób dzieliło to samo trudne doświadczenie. Trwałość cesarstwa i KPCh wywodziła się w niemałej mierze ze zdolności do dzielenia i izolowania ludzi oraz zapobiegania zbiorowym działaniom. Czy protesty przeciwko polityce „zero COVID” zapowiadają punkt zwrotny i jakie będą ich długofalowe konsekwencje w obliczu nasilających się niepokojów i rosnącego strachu w chińskim społeczeństwie? W chwili pisania tego tekstu niektóre problemy i sytuacje są nadal niejasne i nieustannie ewoluują, więc mogę je źle rozumieć. Mogłem też nie zdiagnozować dokładnie wszystkich mechanizmów. Mam nadzieję, że książka ta otworzy pole do dalszych debat i dyskusji.

Fragmenty wczesnego szkicu prezentowałem na seminariach i dyskusjach panelowych na Academy of Management Annual Conference, Annual Political Science Association Conference, Asian Historical Economics History Annual Conference, Hong Kong University, Illinois Institute of Technology, University of Victoria, Western Michigan University, World Interdisciplinary Network for Institutional Research Annual Conference, Uniwersytecie Columbia, Uniwersytecie Georgetown, Uniwersytecie Harvarda, Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, Uniwersytecie Princeton, Uniwersytecie Stanforda, Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, Uniwersytecie Pensylwanii, Uniwersytecie Południowej Kalifornii, Uniwersytecie Waszyngtońskim, w Szkole Studiów Orientalnych i Afrykańskich na Uniwersytecie Londyńskim i w innych miejscach.

Przez lata prowadziłem rozmowy z przyjaciółmi i współpracownikami; kilka pomysłów, które pojawiły się w nieoczekiwanych sytuacjach, trafiło do tej książki. Niektórzy komentowali wczesne etapy mojej pracy nad keju; inni zadawali pytania na seminariach; jeszcze inni napisali książki, które zainspirowały mnie do podjęcia się tego projektu i ujęcia zagadnienia w taki sposób, w jaki to zrobiłem. Wymieniam tutaj niektórych z nich: Sizi Chen, Donald Clarke, Jacques deLisle, Patricia Ebrey, Francis Fukuyama, Jack Goldstone, Joseph Henrich, Chang-Tai Hsieh, Ruixue Jia, Bill Kirby, Joel Mokyr, Ian Morris, Barry Naughton, Richard Nisbett, nieżyjący już Rod MacFarquhar, Fiona Murray, Sonja Opper, Minxin Pei, Elizabeth Perry, Meg Rithmire, Tony Saich, Walter Scheidel, Susan Shirk, Lily Tsai, Ashutosh Varshney, nieżyjący już Ezra Vogel, Yuhua Wang, Clair Yang, Madeleine Zelin i Ezra Zuckerman. Wysłałem również manuskrypt książki innym współpracownikom, ale ze względu na napięty harmonogram publikacji w związku z COVID-19 nie byłem w stanie uwzględnić ich komentarzy, zanim książka trafiła do redakcji. Dziękuję im za przeczytanie.

Wielu chińskich naukowców pomogło mi poszerzyć wiedzę i zdobyć dane historyczne, ale ich poglądy nie wpłynęły na idee zawarte w tej książce ani na część poświęconą współczesności. Żaden z nich nie przeczytał manuskryptu. Ze względu na obecną sytuację polityczną w Chinach pozwolę sobie zachować ostrożność i nie podziękować im z imienia i nazwiska. To samo dotyczy wielu studentów, którzy pomagali mi w tworzeniu baz danych, przeglądaniu literatury i sprawdzaniu faktów.

W trakcie pisania uzyskałem pomoc wielu osób. Nancy Hearst z biblioteki Fairbank Center na Uniwersytecie Harvarda pomagała mi przy każdym z moich projektów książkowych. Zredagowała wcześniejsze wersje książki i poprawiała moje błędy – a niektóre z nich popełniałem wielokrotnie. Nawet w epoce cyfrowej jej biblioteka zawiera niezrównane zasoby dotyczące współczesnych Chin. Jestem jej niezmiernie wdzięczny. Pracę nad książką zacząłem od projektu dotyczącego keju. Wielu z pracujących nad tym tematem korzysta z baz danych nadzorowanych przez Petera Bola z Uniwersytetu Harvarda. Profesor Bol uprzejmie poświęcił swój czas na zapoznanie mnie i mojego współautora z układem i zakresem bazy danych, pomagając nam w pełni wykorzystać ten ważny zasób. Jestem niezmiernie wdzięczny kilku osobom z Yale University Press, które bardzo pomogły mi w opracowaniu tej książki. Szczególnie dziękuję Sethowi Ditchikowi, Amandzie Gerstenfeld i Julie Carlson za uwagę poświęconą mojej książce, krótki czas realizacji i doskonałą pomoc redakcyjną. Zastrzeżenie, że za błędy w książce odpowiedzialny jest sam autor, w tym przypadku również ma zastosowanie.

WstępWyjaśnienie koncepcji EAST

Gdy zakres możliwych działań jest największy, wiedza, na której możesz je oprzeć, jest zawsze niewielka. Gdy wiesz najwięcej, często nie masz możliwości działania.[2]

– Henry Kissinger, 1970

Okres panowania dynastii Qin (221–207 p.n.e.), pierwszej chińskiej dynastii, w istotny sposób zadecydował o rozwoju politycznym Chin[3]. Panowanie wszystkich kolejnych cesarzy, jak również ich republikańskich następców, nacjonalistycznego rządu i Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), nosiło wiele istotnych cech dynastii Qin, takich jak autokracja, odgórne rządy i ich bezosobowy charakter, merytokracja i represyjność. Dynastia Qin dała początek politycznym Chinom.

Istnieją jednak dwie niezwykłe cechy tej dynastii. Po pierwsze, jak na dynastię, która wywarła tak wielki wpływ na chińską politykę, trwała ona niezwykle krótko – zaledwie czternaście lat, najkrócej ze wszystkich głównych dynastii. Po drugie, pozornie potężna dynastia Qin, która wzniosła Wielki Mur i stworzyła terakotową armię, ustandaryzowała miary, zbudowała drogi oraz stworzyła system biurokratyczny, została obalona przez bandę chłopów-buntowników uzbrojonych w drewniane kije. Wydarzenie to jest znane jako powstanie Dazexiang.

Historia ta jest w Chinach znana wszystkim dzieciom w wieku szkolnym. W 209 roku p.n.e. Chen Sheng, Wu Guang i dziewięciuset poborowych otrzymało rozkaz stawienia się w garnizonie w Yuyang, niedaleko dzisiejszego Pekinu. Silna powódź opóźniła ich przybycie, ale zgodnie z prawem Qin poborowi, którzy nie dotarli na miejsce na czas, mieli być straceni. Postawiło to Chen i Wu w sytuacji bez wyjścia – gdyby kontynuowali podróż, po przybyciu na miejsce z pewnością zostaliby straceni, gdyby zaś się zbuntowali, mieliby szansę na przeżycie. Chen i Wu wzniecili rebelię. Był to pierwszy bunt chłopski w historii Chin, ustanawiający precedens dla wielu kolejnych.

Chińskie podręczniki historii wykorzystują ten epizod, by pokazać uczniom, jak surowe były rządy Qin. Prawdziwe przesłanie jest jednak dużo głębsze. Dotyczy ono między innymi stosowanego systemu kar i nagród. Ze sposobu, w jaki wcześniej była przedstawiana ta historia, można łatwo wywnioskować, że wadliwe i źle zaplanowane rządy Qin doprowadziły do niezamierzonych konsekwencji w postaci chłopskiego buntu. Jednak taka interpretacja nie odzwierciedla naszej wiedzy o dynastii Qin. Dynastia ta opowiadała się za legizmem – doktryną, która ponad wszystko ceniła kary i nagrody. Inne dynastie mogły dopuścić się niefrasobliwości w tej kwestii, ale prawdopodobnie nie dynastia Qin.

Chiński pisarz Zhu Zhuofeng prezentuje, jak sądzę, o wiele bardziej przekonujące wyjaśnienie. W swojej książce The Elegy of the Qin spekuluje, że prawo dotyczące punktualnego przybycia poborowych na miejsce przeznaczenia zostało stworzone dla królestwa Qin. Królestwo Qin zjednoczyło Chiny w 221 roku p.n.e., pokonując sześć innych królestw. Wcześniej zajmowało milion kilometrów kwadratowych – to niewiele w porównaniu z późniejszym cesarstwem Qin, które było aż trzykrotnie większe. Prawo nakazujące poborowym przybycie na czas mogło być realnie wypełnione w królestwie Qin, ale nie w dużo większym cesarstwie Qin. Na rysunku 1 przedstawiono królestwo Qin (na górze) i cesarstwo Qin (na dole).

Rysunek 1. Od królestwa Qin po cesarstwo Qin. Powyżej królestwo Qin (897–221 p.n.e.), poniżej dynastia Qin (221–207 p.n.e.)

Źródło: Wikipedia, przedruk na podstawie licencji Creative Commons

Większy rozmiar cesarstwa Qin zwiększył różnorodność warunków geograficznych. Niewielki region jest bardziej jednorodny pod względem warunków topograficznych, klimatycznych i środowiskowych. Królestwo Qin położone było w suchym, północno-zachodnim regionie Chin, charakteryzującym się stabilnymi warunkami pogodowymi. Cesarstwo Qin było o wiele bardziej zróżnicowane pod tym względem. Jego terytorium rozciągało się z południowego wschodu na północ. Powodzie nie były częstym zjawiskiem w suchych, północnych regionach, ale były powszechne w południowo-wschodnich Chinach. Dazexiang i Yuyang znajdują się w dwóch różnych strefach klimatycznych i leżą poza pierwotnym obszarem królestwa Qin. Decydenci, którzy stworzyli prawo stawiania się poborowych na czas, prawdopodobnie nie mieli pojęcia o tej heterogeniczności i nie wzięli pod uwagę większej złożoności rosnącego państwa.

Napięcia między homogenicznością a heterogenicznością – nazywam je także skalą i zakresem – są motywem leżącym u podstaw chińskiej historii i współczesności. Powstanie Dazexiang pokazuje, że ignorowanie złożoności skali i zakresu odbywa się na własne ryzyko. Chińscy władcy często rozwiązywali występujące między nimi napięcia na rzecz homogeniczności. W obszarze ideologii jedna idea, konfucjanizm lub komunizm, zyskała kosztem innych. W polityce jeden władca, cesarz lub sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin (KPCh) dominował nad innymi ośrodkami władzy. W biurokracji jeden rodzaj kapitału ludzkiego, konfucjańscy mandaryni lub technokraci, był ważniejszy niż inne.

Wraz ze zwiększeniem homogeniczności Chiny stały się również większe[4]. Państwo dynastii Han (202 p.n.e. – 220 n.e.) zajmowało obszar sześciu milionów kilometrów kwadratowych[5]. (Liczby są szacunkowe i odnoszą się do obszaru zajmowanego przez państwo określonej dynastii u szczytu jej potęgi). Dynastia Tang (618–907) podwoiła go do około 12 milionów kilometrów kwadratowych. W czasach dynastii Song (960–1279) wielkość Chin zmniejszyła się do zaledwie 2,8 miliona kilometrów kwadratowych, ale potem Chiny zaczęły gwałtowną ekspansję terytorialną. W szczytowym okresie, w czasach dynastii Yuan (1271–1368), Chiny zajmowały obszar około 34 milionów kilometrów kwadratowych, znacznie większy niż Rosja (17 milionów kilometrów kwadratowych), największy obecnie kraj na ziemi. Państwa dynastii Ming (1368–1644) i Qing (1644–1911) zajmowały odpowiednio 10 i 13 milionów kilometrów kwadratowych. Chińska Republika Ludowa (ChRL) zajmuje obecnie powierzchnię 9,6 miliona kilometrów kwadratowych. (Dla porównania powierzchnia Stanów Zjednoczonych to 9,1 miliona kilometrów kwadratowych).

Wraz z rozszerzeniem terytorium Chiny zwiększyły również swoją biurokrację. W czasach dynastii Tang biurokraci stanowili 0,02% populacji; liczba ta wzrosła do 0,06% w okresie południowej dynastii Song (1127–1279) i 0,18% w okresie dynastii Ming. W przypadku Qing, ostatniej chińskiej dynastii, dostępne szacunki są bardzo zróżnicowane i mniej wiarygodne. ChRL przeniosła biurokrację na zupełnie inny poziom. W 1982 roku liczba urzędników wynosiła 0,08% populacji, mniej więcej tyle, ile za czasów dynastii Song, ale obliczenia bazują na wąskiej definicji administracji[6]. Szersza definicja musiałaby obejmować szeregowych członków KPCh, którzy często pełnią funkcje rządowe, działając zgodnie z wytycznymi partii. Dziś KPCh liczy 96 milionów osób, czyli 6,6% populacji.

Późniejsze dynastie charakteryzowały się długim okresem panowania. Co prawda dynastia Yuan rządziła zaledwie 97 lat, ale dynastie Tang (289 lat), Song (319 lat), Ming (275 lat) i Qing (266 lat) cieszyły się imponującą długowiecznością. Uważa się, że dynastia Han była najdłużej panującą dynastią w Chinach. Okres jej panowania to 414 lat – mniej więcej tyle samo, ile istniała częściowo jej współczesna Republika Rzymska (509–27 p.n.e.).

Jednak porównanie to jest dyskusyjne. Dynastię Han można postrzegać jako dzielącą się na dwa okresy: Zachodnią dynastię Han (206 p.n.e. – 9 n.e., 214 lat panowania) i Wschodnią dynastię Han (25–220, 195 lat panowania)[7]. Liu Xiu, założyciel Wschodniej dynastii Han, był potomkiem cesarskiego klanu z Zachodniej dynastii Han, ale nie należał do bezpośredniej linii sukcesji. Jego przodkowie od pokoleń byli na prowincji właścicielami ziemskimi. Pokonanie jedenastu innych pretendentów do tronu zajęło Liu Xiu około dziesięciu lat i pozwoliło mu zapoczątkować nową dynastię. Jeśli spojrzymy na Zachodnią i Wschodnią dynastię Han jako wystarczająco różniące się od siebie, dynastyczna długowieczność pojawia się później.

Przejdźmy teraz do Chińskiej Republiki Ludowej. Minie trochę czasu, zanim osiągnie 319 lat istnienia, tak jak dynastia Song, ale jej długowieczność tak czy inaczej jest imponująca. Rozważmy następujące atrybuty ChRL:

To jeden z zaledwie pięciu jawnie komunistycznych krajów na świecie.Wytrzymała katastrofalne wstrząsy, takie jak Wielki Skok, rewolucję kulturalną i stłumienie protestów na placu Tiananmen w 1989 roku.Przetrwała liczne kryzysy, które obaliły mniejsze reżimy (taki jak indonezyjski w 1998 roku), a nawet zaczęła lepiej prosperować. Niektóre z tych kryzysów miały źródło zewnętrzne, inne wynikały z błędów chińskiego przywództwa. Można tu wspomnieć azjatycki kryzys finansowy w 1998 roku, kryzys finansowy w 2008 roku, epidemię SARS w 2003 roku, skandal związany z zakażeniem mleka melaminą w 2008 roku, krach giełdowy w 2015 roku, wielodniowe alarmy smogowe w głównych chińskich miastach oraz pandemię COVID-19.Z pozorną bezkarnością była w stanie wdrożyć zarówno gospodarcze, jak i polityczne terapie szokowe: drakońską politykę jednego dziecka (1980–2015), masowe zwolnienia w przedsiębiorstwach państwowych w latach dziewięćdziesiątych (obejmujące od 30 do 50 milionów pracowników), przejmowanie nadwyżek w rolnictwie zarówno w epoce Mao, jak i – fakt, który jest znacznie mniej znany – w latach dziewięćdziesiątych, kontrola rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19, lockdowny wielu miast w latach 2020–2022, spowodowana zarzutami korupcyjnymi masowa czystka elit politycznych i gospodarczych pod rządami Xi Jinpinga oraz zniesienie limitu dwóch kadencji prezydenckich w 2018 roku.Przetrwała rzekomo liberalizujące skutki powstania klasy średniej, rozwijającego się sektora prywatnego, globalizacji i rosnącego standardu życia, mimo oczekiwań, że rozwój gospodarczy doprowadzi do demokratyzacji kraju.

1 października 2023 roku Chiny obchodziły siedemdziesiątą czwartą rocznicę powstania Republiki Ludowej, tym samym stając się najbardziej długowiecznym państwem komunistycznym na świecie i przejmując palmę pierwszeństwa od Związku Radzieckiego. Nie spełniły się przepowiednie licznych zachodnich obserwatorów, w tym najbardziej znanego Gordona Changa. Jego książka The Coming Collapse of China (Nadchodzący upadek Chin) została opublikowana w 2001 roku. Wydaje się, że ponad dwadzieścia lat później „nadchodzący” nadal pozostaje pojęciem względnym.

Chang podąża czcigodnymi śladami błędnej oceny trwałości chińskiego reżimu. W latach pięćdziesiątych XIX wieku Marks przewidywał rychły upadek dynastii Qing[8]. Jednak mimo ogromnej presji buntów ludowych i zagranicznych inwazji dynastia Qing trwała przez kolejne sześćdziesiąt lat, przeżywając samego Marksa. Z perspektywy czasu wszystko wydaje się oczywiste, ale polityka światowa jest na tyle skomplikowana, że nie sposób surowo osądzać prognostów, którzy się mylą. Warto jednak zwrócić uwagę na obalenie zarówno przez cesarskie Chiny, jak i ich komunistycznego następcę przewidywań dotyczących długości trwania tych państw, ponieważ takie błędne prognozy pojawiały się wielokrotnie.

Bardziej kompetentni znawcy Chin nie spieszą się z przewidywaniami dotyczącymi ich upadku. W kwestii cesarskich Chin Eric Jones zauważa: „Wyjątkowość Chin polegała na podtrzymywaniu cesarstwa i zachowaniu kultury przez ogromnie długi czas”. Politolog Andrew Nathan zwrócił uwagę na „autorytarną odporność” Chin w następstwie stłumienia protestów na placu Tiananmen, zaprzeczając poglądowi wielu, że wydarzenie to zadało śmiertelny cios legitymizacji władzy KPCh[9]. Na początku lat dziewięćdziesiątych analitycy zaczęli sprawdzać tabele długości życia, przewidując, że śmierć Deng Xiaopinga poprzedzi koniec samego reżimu. (Deng zmarł w 1997 roku).

Uczestniczyłem w tej debacie i szczęśliwie znalazłem się po właściwej stronie historii. W 1995 roku, publikując w „Foreign Policy” artykuł Why China Will Not Collapse, przekonywałem, że po śmierci Denga w Chinach nie wróci chaos z 1976 roku[10]. Powody, które wymieniłem, to wywołana rozwojem gospodarczym większa integracja gospodarcza chińskich regionów i wzrost nacjonalizmu w ramach partyjnej ideologii. Te dwa spostrzeżenia dobrze przetrwały próbę czasu.

ChRL pod rządami Mao doświadczała walk o władzę. Po 1978 roku, w epoce reform, walki o władzę znacznie osłabły. Miały miejsce masowe protesty społeczne, zwłaszcza demonstracje w 1989 roku, ale zasadniczo te powszechne bunty zostały opanowane bez znacznych szkód dla ogólnej architektury chińskiego państwa. Liczba członków KPCh w latach po stłumieniu protestów na placu Tiananmen rosła wraz z dochodami z podatków, gospodarką i dobrobytem chińskich obywateli. Z czasem system polityczny stał się jednak zauważalnie bardziej autorytarny. Powrót pod rządami Xi Jinpinga do pewnych form kultu jednostki i jednoosobowej dyktatury jest tak daleki od normy, że niewielu chińskich uczonych się go spodziewało. Wielu – w tym ja sam – w 2012 roku przewidywało, że system będzie trwał.

Chińska autokracja wydaje się bardziej trwała niż autokracje w innych krajach. Przypomnijmy sobie iskrę, która rozpaliła to, co ostatecznie przekształciło się w „arabską wiosnę”. Katalizatorem był akt samospalenia ulicznego handlarza w Tunezji, który chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko konfiskacie jego majątku przez urzędnika miejskiego. Uliczni sprzedawcy w Chinach są rutynowo nękani i bici, a ich majątki są konfiskowane. Chińskie projekty urbanizacyjne doprowadziły do licznych eksmisji właścicieli nieruchomości. Żadne z tych wydarzeń nie wzruszyło pozycji KPCh. Protesty przeciwko polityce „zero COVID” w 2022 roku, które z pewnością stanowią potężne zagrożenie, raczej nie wykoleją samej KPCh, jeśli nie dojdzie do znaczących rozłamów w kierownictwie najwyższego szczebla i nie pojawią się duże problemy gospodarcze.

Moja książka zmaga się z ważkim pytaniem o trwałość chińskiego systemu politycznego i innymi pokrewnymi kwestiami w kontekście historycznym i współczesnym. A pytań jest mnóstwo. W jaki sposób Chinom udało się powiększyć swój zasięg terytorialny i osiągnąć większą trwałość reżimu? Jakich narzędzi i instrumentów użyto, by osiągnąć taki rezultat? Inne ważne pytanie dotyczy powstania i upadku chińskich technologii oraz związków między rozwojem politycznym i technicznym. W jaki sposób KPCh, jedna z najbardziej zaciekłych autokracji na świecie, która dławi wolność słowa i dociekań naukowych, zdołała poczynić tak duże postępy w nauce i technice? I robi to w sposób, którego ani Związek Radziecki, ani jej własny cesarski poprzednik nie potrafili wdrożyć – postępy są osiągane dzięki dynamicznej przedsiębiorczości i komercyjnym zastosowaniom rozwiązań technicznych. Nie są to Lonely Ideas (Osamotnione idee)[11].

Chcę zbadać, co sprawia, że KPCh, gigantyczna organizacja zrzeszająca 96 milionów członków, liczebniejsza niż wiele krajów, nieustannie trwa. Chcę przeanalizować, jak zbudowała system, który zezwala na wystarczającą ilość indywidualnej inicjatywy, by umożliwić wzrost gospodarczy, jednocześnie nie dopuszczając do załamania samego systemu. Ostatnia część książki poświęcona jest przyszłości. Wyjaśniam w niej drogę do władzy Xi Jinpinga i badam szersze implikacje jego zwrócenia się w stronę skrajnej autokracji.

W dalszej części wstępu przedstawię ramy naświetlone przez powstanie Dazexiang – narody często zmagają się z utrzymaniem właściwej równowagi między skalą a zakresem, a sukces odniosły te, którym się to udało. Nakreślę cztery zagadnienia opisane szerzej w kolejnych rozdziałach – system egzaminów, autokrację, stabilność i technikę – pod kątem tego, w jaki sposób łagodzą te napięcia. Zakończę wstęp omówieniem ogólnego zarysu książki, by pomóc czytelnikowi poruszać się po koncepcjach, faktach i ideach w niej przedstawionych.

Równoważenie skali i zakresu

Duży naród jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. W swojej książce The Size of Nations Alberto Alesina i Enrico Spolaore wyjaśniają wiele napięć i kompromisów, do których dochodzi między skalą narodu a jego zakresem[12]. Duża skala może przynieść oszczędności w postaci ekonomii skali, ale duży zakres może być źródłem niezgody i niespójności. Obaj ekonomiści zalecają określenie optymalnej strefy między tymi dwoma przeciwstawnymi siłami, żeby zmaksymalizować korzyści zarówno skali, jak i zakresu.

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Zilustruję to porównaniem dwóch historycznych systemów politycznych: rzymskiego i cesarskich Chin. Od założenia republiki w 509 roku p.n.e. do obalenia ostatniego cesarza rzymskiego w 476 roku rzymski system rządów jest porównywalny pod względem długości z monarchicznymi Chinami (221 p.n.e. – 1911 n.e.). Nie jest to jednak idealne porównanie – z dwóch powodów. Po pierwsze, Cesarstwo Rzymskie (27 p.n.e. – 476 n.e.) było poprzedzone Republiką Rzymską (509–27 p.n.e.), a zmiana „typu ustroju” kontrastuje z niezmiennością reżimu cesarskich Chin (nie mówimy o epoce komunistycznej). Monarchiczna faza systemu rzymskiego to tylko ułamek czasu funkcjonowania monarchii w Chinach.

Druga różnica polega na tym, że Cesarstwo Rzymskie zostało podzielone na część zachodnią i wschodnią jeszcze przed 476 rokiem, gdy Europa „uciekła” Rzymowi[13]. To wyraźne potwierdzenie, że imperium miało problemy ze skalowaniem i było zbyt duże, by można nim było zarządzać jako pojedynczą jednostką administracyjną, zatem musiało przystać na kompromis między skalą i zakresem. To nie jedyny problem. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego ambitni władcy i dowódcy wojskowi wielokrotnie próbowali zjednoczyć Europę na jego wzór. Wszystkie te próby zawiodły.

Cesarskie Chiny od czasu do czasu się rozpadały, ale takie sytuacje były rozłamami de facto, nigdy de iure, a w VI wieku odtworzyły się jako zjednoczony kraj i od tego czasu były jednolitym państwem. Następnie rozpoczęła się gwałtowna ekspansja i państwo skalowało się zarówno przestrzennie, jak i czasowo. Dzisiejsze Chiny pod rządami KPCh są w dużym stopniu kontynuacją swojego dawnego cesarskiego poprzednika – despotycznego, zjednoczonego i trwającego mimo pojawiających się przeciwności.

Istnieją niezliczone różnice między Cesarstwem Rzymskim a cesarskimi Chinami, ale pozwolę sobie wspomnieć jedną dla podkreślenia kontrastu. Cesarskie Chiny wynalazły narzędzie, które umożliwiło im skalowanie poprzez zmniejszenie zakresu. Narzędzie to odpowiada pierwszej literze akronimu EAST, a są nim egzaminy – dokładniej egzaminy urzędnicze, które zostały wprowadzone w 587 roku. Cesarstwo Rzymskie nigdy nie wynalazło narzędzia skalowania o tak ogromnym znaczeniu jak egzamin urzędniczy w Chinach, a silna, trwała heterogeniczność uniemożliwiała jakiekolwiek próby ujednolicenia państwa. Dzisiejsza Europa będąca zbiorem suwerennych państw jest spuścizną tamtej porażki skalowania.

Nie oznacza to, że Europa nie mogła się skalować. Skalowała się na zewnątrz poprzez imperialistyczną ekspansję, a potężne europejskie korporacje skalowały swoją działalność przez rynkowe i prywatne inicjatywy. Jednak jako pewnego rodzaju jednostka polityczna Europa z powodzeniem zaczęła się skalować dopiero po tym, jak wynalazła odpowiednie ku temu narzędzie – demokrację. Oficjalna strona internetowa Unii Europejskiej (UE) głosi: „UE wspiera demokratyzację i podstawowe wolności w krajach partnerskich, zachęcając do szerokiego udziału w podejmowaniu decyzji politycznych i przejmowania lokalnej odpowiedzialności za sektory kluczowe dla zrównoważonego rozwoju”. Wszystkie państwa członkowskie UE są demokracjami – to warunek przystąpienia do tej wspólnoty.

Demokracja i autokracja zasadniczo różnymi sposobami rozwiązują konflikty między skalą a zakresem. Autokracja ogranicza zakres poprzez przymus, kontrolę informacji, ideologiczną indoktrynację i kreowanie wartości. Demokracja zachowuje zakres, ale nie we wszystkich zagadnieniach. W demokracji idee, wartości i działania państwa zbiegają się w zaledwie kilku kwestiach, takich jak świętość wyborów i rządów prawa. UE nie zezwala na żadne zróżnicowanie ustrojów politycznych – wszystkie państwa muszą być demokracjami. Genialność demokracji polega na tym, że ogranicza ona zakres w kilku wymiarach, tak żeby w innych – takich jak orientacja polityczna, religijna i seksualna – mógł być zachowany, a nawet się rozwijać. W przypadku demokracji uzyskanie właściwej skali i odpowiedniego zakresu wymaga czegoś więcej niż tylko ich zrównoważenia – pociąga za sobą konieczność osiągnięcia żelaznego konsensusu w kilku kluczowych, fundamentalnych kwestiach. Natomiast autokracja traktuje skalę i zakres jako diametralnie przeciwstawne wartości. Chińska autokracja bardziej niż jakakolwiek inna kładzie główny akcent na skalę kosztem zakresu. Jej olbrzymi nacisk na konwergencję, konformizm i jednolitość jest wzmacniany przez ideologię komunistyczną, ale jest też głęboko zakorzeniony w chińskiej historii i tradycji. To główny temat tej książki.

Nie można zaprzeczyć, że jest to praca bardzo obszerna. Obejmuje cztery duże zagadnienia zawarte w tytułowym akronimie EAST. W celu ułatwienia analizy zawartych treści użyję dwóch prostych pojęć, skali i zakresu, jako ram dyskursu. Moim zdaniem każdy element EAST łagodzi napięcia między skalą i zakresem chińskich uwarunkowań lub jest nimi dotknięty.

Napięcia między skalą i zakresem

Słownikowa definicja skali to „względny rozmiar lub zasięg jakiegoś zjawiska”. Obejmuje dwa pojęcia – rozmiar, a także rozmiar określonego czynnika. Kanada jest sporym krajem pod względem obszaru – z około 10 milionami kilometrów kwadratowych stanowi drugi co do wielkości kraj na świecie i jest około 4% większa niż Chiny. Jednak pod względem liczby ludności jest karłem z zaledwie 38 milionami ludzi. Jedno chińskie miasto, Chongqing, zamieszkują 32 miliony osób.

Rozmiar może odnosić się do wymiaru fizycznego – wielkości terytorium i/lub liczby ludności kraju. Nie używam jednak tego terminu w odniesieniu do stanu fizycznego, niezmiennej sytuacji czy naturalnego stanu rzeczy – dla mnie oznacza on działanie i sprawczość. W podanym wcześniej przykładzie, w którym pisałem o zwiększeniu powierzchni Chin z sześciu milionów kilometrów kwadratowych z czasów dynastii Han do 13 milionów kilometrów kwadratowych za panowania dynastii Qing, interesuje mnie raczej zrozumienie tego procesu ekspansji niż statyczna, fizyczna wielkość Chin w czasach obu dynastii. Używam tego terminu w wymiarze politycznym – odnosi się on do wielkości i homogeniczności biurokracji, jednolitości ideologii i/lub istotności wartości niematerialnych, takich jak zobowiązania polityczne państwa.

Słownikowa definicja zakresu kładzie nacisk na „granice zasięgu” – ruchów, działań, myśli lub operacji. Zakres obejmuje wiele wymiarów i w kontekście ekonomicznym oznacza heterogeniczność. Ekonomia zakresu odnosi się do obniżki kosztów jednostkowych wynikającej z wykorzystania tych samych środków produkcji do wytwarzania dwóch lub większej liczby różnych towarów. Z kolei ekonomia skali odnosi się do obniżki kosztów jednostkowych związanych z produkcją dużej ilości jednego dobra. O ile nie zaznaczono inaczej, używam skali i zakresu jako czynników względnych. Zwiększenie skali oznacza zwiększenie w stosunku do zakresu, a nie jej bezwzględne zwiększenie. Zwiększenie skali może zwiększyć ten stosunek, ale takie same efekty może mieć zmniejszenie zakresu, gdy skala jest stała.

Systemy polityczne i gospodarki można opisać w kategoriach zakresu. W ustroju politycznym charakteryzującym się zakresem istnieje więcej niż jedna partia polityczna, więcej niż jedna ideologia i więcej niż jeden ośrodek władzy. Od razu można stwierdzić, że opis ten pasuje do demokracji. Wiele partii politycznych, różnorodność opinii, niezależność sądownictwa, dwuizbowy organ ustawodawczy oraz mechanizmy gwarantujące zachowanie równowagi politycznej to cechy demokracji, które spełniają nasze kryterium zakresu. W ramach demokracji stosunek skali do zakresu może różnić się w różnych organizacjach politycznych. Na przykład współczesna Partia Republikańska prawdopodobnie może pochwalić się znacznie wyższym stosunkiem skali do zakresu w porównaniu z Partią Demokratyczną.

Według mnie pomocne jest kategoryzowanie systemów politycznych według ich skali i zakresu, a nie poprzez prosty binarny podział na demokrację i autokrację. Uznaje się, że demokrację charakteryzują uwarunkowania zakresu, ale nie może ich ona zmonopolizować. Jest to główna kwestia, którą zbadam – jak zmieniała się chińska autokracja pod względem uwarunkowań zakresu. „Autokratyczny zakres” jest często ukryty, co stanowi zasadniczą różnicę w stosunku do demokracji. Uwarunkowania zakresu w demokracji są jawne, określone i ustalone w systemie prawnym. Są jasno wyartykułowane i powszechnie znane. W autokracji uwarunkowania zakresu są de facto funkcjonalne, nieformalne lub okazjonalnie delegowane. Mogą być pozostałością po niedokończonym projekcie skalowania i objawiają się jako tarcia w systemie, jako piasek na drodze autokraty. Autokratycznemu zakresowi brakuje jednak trwałości i nieodwracalności. Często zawieszony jest na włosku i niezmiernie delikatny.

Zakres może również opisywać gospodarkę. Gospodarka z wieloma rodzajami podmiotów to gospodarka charakteryzująca się zakresem. Taka, w której występuje tylko jeden rodzaj własności – na przykład własność państwowa istniejąca w ramach systemu centralnego planowania – jest gospodarką bez zakresu. Gospodarka autarkiczna, która zamyka się na międzynarodowy handel i kapitał, ma mniejszy zakres niż gospodarka otwarta. Chińskie ustroje polityczne z czasów dynastii cesarskich i ery komunistycznej zajmowały różne miejsca na osi między gospodarką otwartą a zamkniętą, a zatem różniły się uwarunkowaniami zakresu.

Z powstania Dazexiang płynie następujący morał: należy zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niosą ze sobą heterogeniczne warunki klimatyczne, oraz przeanalizować, jak katastrofalne skutki może mieć ich nieuwzględnienie. Dla przednowoczesnych władców skala i zakres były wielkim wyzwaniem, a ich interakcje były źródłem nieoczekiwanych złożoności. Duże odległości zwiększały koszty komunikacji, a władcom brakowało aktualnych i dokładnych informacji, co utrudniało skuteczne podejmowanie decyzji. Pod koniec panowania dynastii Qing, gdy tajpingowie zdobyli w trakcie powstania miasto Wuchang, leżące około 1200 kilometrów od Pekinu, wiadomość dotarła do stolicy dopiero po ośmiu dniach[14].

Zdolność państwa chińskiego do długookresowego panowania na dużym terytorium w epokach, w których nie było nowoczesnych technologii komunikacyjnych, jest niebanalnym osiągnięciem. Starożytna Europa nie była w stanie tego zrobić. Chiny w 581 roku zjednoczyły się w jedno państwo i od tamtej pory pozostają spójną jednostką polityczną. Osiągnięcie to oraz jego zalety i wady zasługują na naszą uwagę, uznanie i wyjaśnienie.

Demokratyczne rozwiązanie problemu związanego z zakresem

Książka The Size of Nations autorstwa Alberto Alesiny i Enrico Spolaore to współczesne przedstawienie głęboko zakorzenionych napięć już od starożytności rozpoznawanych przez myślicieli i filozofów. Arystoteles, Cyceron, Machiavelli, Rousseau i Monteskiusz utrzymywali, że „republiki to delikatne kwiaty, które można uprawiać tylko w małych ogrodach”[15]. Wszyscy martwili się dewastującym wpływem rosnących skali i zakresu.

Monteskiusz uważał, że „cnota” – cecha przynosząca korzyści nie tylko osobie, która się nią charakteryzuje – jest nieustannie zagrożona przez „tysiące względów” oraz że duży rozmiar i cnota w swojej istocie stoją ze sobą w sprzeczności[16]. Na odbywającej się w 1787 roku w Filadelfii konwencji konstytucyjnej delegaci zwrócili uwagę na imponujące rozmiary hiszpańskiego imperium, ale także na ogromną skalę panującego w nim despotyzmu. James Madison był tym, który – redefiniując cnotę – zmienił charakter debaty. Różnorodność była cnotą, a rozwiązaniem problemów z nią związanych było rozproszenie frakcji, interesów i namiętności, żeby wzajemnie się kontrolowały i równoważyły.

System mechanizmów gwarantujących zachowanie równowagi politycznej (checks and balances) wraz z rządami prawa, wolnymi i uczciwymi wyborami oraz niezależnym sądownictwem to demokratyczne rozwiązanie podstawowych napięć między skalą a zakresem. Obecnie wszystkie duże kraje, z wyjątkiem Chin, mają w swoim systemie politycznym elementy demokratyczne. (Niektóre, jak Rosja, są „autokracjami wyborczymi”). To trwała siła funkcjonującej demokracji – jej zdolność do skalowania przy jednoczesnym zachowaniu zakresu, podczas gdy autokracje mogą się skalować tylko kosztem zakresu. W starożytności było odwrotnie. Według Stasavage’a wczesne demokracje były małe, podczas gdy wczesne autokracje miały spore rozmiary[17]. To cud, że duże demokracje, takie jak Stany Zjednoczone i Indie, charakteryzujące się etniczną, religijną, polityczną i społeczno-ekonomiczną heterogenicznością, istnieją jako pojedyncze podmioty polityczne oraz sprawnie funkcjonują, przyczyniając się do zwiększenia wzrostu gospodarczego i zapewniając dostęp do usług publicznych. Wielu starożytnych myślicieli było pesymistami w kwestii tego, że wielkie demokracje mogą skutecznie funkcjonować.

Przyjrzyjmy się Indiom. Winston Churchill zażartował kiedyś, że „Indie są terminem geograficznym. Nie stanowią bardziej zjednoczonego narodu niż równik”[18]. Jednak nie trzeba brać jego słów dosłownie, by zgodzić się z nim w tej sprawie. (Churchill jest znany ze swoich rasistowskich poglądów na temat tego kraju). Żeby dojść do tego samego wniosku, możemy przywołać stwierdzenie lewicowej ekonomistki i działaczki humanitarnej, Joan Robinson. Jak wspomina Amartya Sen, Robinson zauważyła: „Frustrujące w Indiach jest to, że można o nich powiedzieć dowolną prawdę, a prawdą będzie również coś przeciwnego”[19]. (Należy jednak pamiętać, że Robinson myliła się w wielu kwestiach, szczególnie spektakularne były jej pomyłki dotyczące maoistycznych Chin i Korei Północnej). W artykule grupującym kraje świata według „fragmentaryzacji etnicznej i różnorodności kulturowej” Indie zajmują wysokie miejsce wśród największych państw. Wskaźnik ich różnorodności kulturowej wynosi 0,667 w porównaniu z 0,154 w przypadku Chin[20].

Indie podjęły ogromny wysiłek w kierunku zrównoważenia skali i zakresu, często rezygnując ze skali, by zachować zakres. Mnogość języków, grup etnicznych i religii, skomplikowane i niezmienne kasty oraz skrajne różnice w kapitale ludzkim (Indie mają jednych z najlepszych informatyków na świecie, ale jednych z najgorszych na świecie uczniów szkół podstawowych) stanowiły przeszkodę dla wielu ważnych projektów skalowania ekonomicznego. Przyjrzyjmy się produkcji przemysłowej. Co ciekawe, jak na kraj, w którym w latach 2008–2017 roczne tempo wzrostu wynosiło ponad 6%, udział produkcji w PKB utrzymywał się na stałym poziomie (około 16–17%). Badanie pokazuje, że indyjskie firmy produkcyjne są małe w porównaniu z tymi z innych krajów. Mikro i małe firmy stanowiły 84% wszystkich firm produkcyjnych – dla porównania w Chinach było to 24,8%, w Malezji 27,5%, a na Filipinach 69,6%[21]. Wynika to albo z ogromnej energii hinduskich przedsiębiorców, albo z faktu, że indyjskie firmy mają problem ze skalowaniem. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że to drugie wyjaśnienie jest bliższe prawdy.

Indie mają jedno niezwykle skuteczne narzędzie skalowania – wybory. Frekwencja wyborcza na poziomie krajowym jest wysoka, czasem nawet wyższa niż w Stanach Zjednoczonych. Według większości obserwatorów wybory w Indiach na szczeblu krajowym są wolne i uczciwe. Kolejnym narzędziem skalowania jest język angielski, przynajmniej wśród indyjskich elit. W ostatnich latach, pod rządami premiera Narendry Modiego – człowieka, który dąży do zwiększenia skali bardziej niż jego poprzednicy – państwo indyjskie opracowało zestaw narzędzi, których celem jest zwiększenie stosunku skali do zakresu. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych działań była próba stworzenia wspólnej tożsamości indyjskiej poprzez osłabienie jej muzułmańskiego składnika. Nic dziwnego, że takie posunięcia wywołały ostry sprzeciw i protesty. W kraju o bogatym, zakorzenionym zakresie homogenizacja tożsamości religijnej jest posunięciem ryzykownym i przynoszącym efekt przeciwny do zamierzonego.

Premier Modi wprowadził kilka narzędzi technokratycznych, które wprawdzie bezpośrednio nie mają na celu skalowania, ale w przyszłości mogą doprowadzić do zwiększenia jego efektu. Obowiązkowy stał się największy na świecie projekt identyfikacji biometrycznej „Aadhaar” – za wcześniejszych rządów udział w nim był dobrowolny. Kolejnym osiągnięciem Modiego jest podatek od towarów i usług (Goods and Services Tax – GST). Ujednolicił on stawki podatkowe w różnych regionach i zmniejszył podwójne opodatkowanie towarów podlegających różnym jurysdykcjom podatkowym. GST ułatwi rozwój handlu wewnętrznego i zintegrowanie regionalnych łańcuchów dostaw. Jak w swoim pamiętniku z 2018 roku odnotował Arvind Subramanian, doradca ekonomiczny rządu Modiego: „nie powinniśmy zapominać o ogromnych pozytywnych skutkach wprowadzenia GST: 30 lub więcej samorządów regionalnych zjednoczyło się, rezygnując ze swojej suwerenności na rzecz szerszego większego dobra, jakim jest stworzenie jednolitego rynku w Indiach, poprawa przestrzegania przepisów podatkowych, stworzenie solidnej bazy dochodów dla całego kraju oraz stworzenie otoczenia fiskalnego dla ważnych inwestycji i do wspierania wzrostu”[22].

Podobne mechanizmy istnieją w Stanach Zjednoczonych, które z kolei mają niesamowity zakres pod względem pochodzenia etnicznego mieszkańców, warunków społeczno-ekonomicznych i różnorodności opinii. Dla niektórych noszenie maseczek jest zdroworozsądkowym środkiem ochrony w zakresie zdrowia publicznego, dla innych narzędziem opresji. Naukowcy obwiniają globalne ocieplenie za pożary lasów w Kalifornii, ale według Donalda Trumpa ich przyczyną było również nieodpowiednie grabienie terenów leśnych. Jedną z podstaw, na których opierać się może tak bogaty w opinie naród, jest siła jego systemu wyborczego i instytucji pomocniczych, takich jak niezawisłe sądy i wolne media. Dlatego kwestionowanie przez Donalda Trumpa legalności wyborów w 2020 roku stanowiło egzystencjalne zagrożenie dla funkcjonowania Ameryki jako narodu i demokracji.

Żeby demokracja mogła zwiększać skalę, zachowując zakres, musi skalować się w określonych wymiarach i osiągnąć w nich jednorodność. Kluczowe znaczenie ma szeroka zgoda w społeczeństwie i pełna zgoda wśród elit politycznych co do świętości wyborów i rządów prawa. Nie ma zgody na różnice w tych kwestiach, jest zgoda na zgodę w tych obszarach. By zapewnić homogeniczność „zgody na zgodę”, demokracje wprowadziły wiele mechanizmów zapewniających wolne i uczciwe wybory, w tym obserwatorów, przejrzystość liczenia głosów, odwołania sądowe itp. Są to inwestycje w wiarygodność wyborów. Bez tego demokratycznego konsensusu społeczeństwu zagraża autokracja lub anarchia.

Wyzwaniem dla demokracji jest określenie tej minimalnej skali: wystarczającej do umożliwienia funkcjonowania systemu politycznego, ale nie na tyle dużej, by przekształcić się w autokrację. Demokracje godzą się na szeroką gamę poglądów na temat religii, orientacji seksualnej, zmian klimatycznych, preferencji dotyczących partii politycznych i w wielu innych kwestiach – to typ heterogeniczności, który jest nie do pomyślenia w autokracjach i który często wprawia w zakłopotanie gości z autokratycznych krajów, intuicyjnie utożsamiających jednorodność ze skalą. Demokracje mogą pozwolić sobie na duży zakres właśnie dlatego, że są skuteczne w homogenizacji idei i norm demokratycznego procesu.

Podobną perspektywę możemy zastosować do demokracji akademickiej. Środowisko akademickie ma bogaty zakres – co może potwierdzić każdy, kto uczestniczył w jakimkolwiek seminarium – jednak nie powstrzymał on ekspansji nowoczesnych inicjatyw badawczych. Naukowcy gromadzą się na dużych uniwersytetach, a nie są segregowani w odizolowanych, jednorodnych, małych jednostkach. Wzajemne ocenianie swoich prac i tworzenie konsensusów, na które godzą się wszyscy naukowcy, rozwiązują problemy wynikające ze sprzecznych opinii i ułatwiają podjęcie decyzji w takich kwestiach jak awanse i zatrudnianie nowych osób. Środowisko akademickie skaluje się według wspólnej metodologii – wiedzy dostępnej w domenie publicznej, szacunku dla wiedzy specjalistycznej z danej dziedziny, zewnętrznych recenzji i sposobów ewaluacji wpływu[23]. Podobnie jak demokracja w prawdziwym świecie, demokracja akademicka może być chaotyczna, od czasu do czasu zaciekła, a czasami popełniająca błędy, ale jest to prawdopodobnie lepszy system niż wszystkie inne możliwe do wyobrażenia.

Chińska autokracja – skala ponad zakresem

W modelu opracowanym przez Alesinę i Spolaore mieszkańcy dużych krajów mają heterogeniczne preferencje, co utrudnia formułowanie spójnych polityk i programów. Ruchy referendalne w Szkocji i Quebecu sugerują, że Wielka Brytania i Kanada mogą działać na granicy niewidocznej, optymalnej strefy między skalą a zakresem. Preferencje, kultury i dziedzictwo historyczne mogą być zbyt różnorodne, by można je było pomieścić w ramach jednego systemu politycznego.

W tym miejscu autokracje i demokracje znacznie się od siebie różnią. Opisani w mojej książce autokraci nie siedzą bezczynnie, zastanawiając się i identyfikując sposoby optymalizacji skali i zakresu oraz próbując znaleźć odpowiednią równowagę między nimi. Podejmują aktywne działania mające na celu bezpośrednie rozprawienie się z różnicami zdań, wymuszenie rewizji poglądów i zmianę preferencji obywateli. Pamiętajmy o obozach reedukacyjnych z czasów rewolucji kulturalnej, ustawie o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu, opartym na wskaźnikach systemie zarządzania KPCh i rosnącej od VI wieku dominacji ideologii konfucjańskiej. Wszystkie te działania miały na celu modyfikowanie, osłabianie lub eliminowanie występujących heterogeniczności idei i zachowań.

Autokraci proaktywnie ujednolicają swoje kraje, zamiast traktować heterogeniczność jako coś oczywistego. Powodzenie ich działań zależy od opracowania skutecznych instrumentów homogenizacji. Cesarskie Chiny od VI wieku i dzisiejsza KPCh rozwinęły w tym zakresie kilka bardzo skutecznych narzędzi. W przeciwieństwie do autorów wielu innych publikacji, nie skupiam się na merytorycznych aspektach konfucjanizmu czy komunizmu. Przyjmuję za pewnik, że konfucjanizm i komunizm nie dopuszczają sprzeciwu wśród swoich wyznawców, ale skuteczność tych ideologii wymaga wprowadzania głoszonych przez nich zasad w życie i posiadania ku temu odpowiednich narzędzi.

Główną tezą tej książki jest to, że chińska autokracja jest trwale i głęboko zakorzeniona, ponieważ rozwinęła niezwykle skuteczny mechanizm wdrażania odpowiednich zasad. Pierwsza litera akronimu EAST, mówiąca o egzaminie urzędniczym i merytokracji, zajmuje centralne miejsce w moim opisie wynalezienia, ekspansji i dojrzewania tego narzędzia w rękach kolejnych pokoleń chińskich autokratów.

Chińska autokracja jest zdecydowanie przechylona w tym kontinuum w kierunku skali, nawet w porównaniu z innymi autokracjami, które same w sobie mają imponujący stosunek skali do zakresu. Rozważmy jako porównanie Rosję. To nieliberalna demokracja, a reżim Władimira Putina jest wysoce represyjny, ale kraj ten ma bogatsze uwarunkowania zakresu niż Chiny. Przeprowadzona przez zachodnich badaczy w lutym 2022 roku (w okresie poprzedzającym inwazję na Ukrainę) ankieta wykazała, że tylko 8% Rosjan popiera wysłanie wojsk do tego kraju[24]. To niewyobrażalne, by zachodni badacze mogli bez przeszkód przeprowadzić podobne badania w Chinach, nie mówiąc już o tym, że miałyby się odbyć w przededniu dużej operacji wojskowej.

Są też inne przykłady. Google jest zakazany w Chinach, ale może działać w Rosji, choć jest tam silnie cenzurowany. Fakt, że Władimir Putin otruł tak wielu swoich krytyków, wynika z tego, że tak duża liczba osób może się przeciwko niemu otwarcie wypowiadać. Nękane przez państwo partie opozycyjne są ciągle legalne lub działają na granicy prawa. Niektórzy krytycy Putina mają pokaźną rzeszę zwolenników. Dla porównania w Chinach od 2013 roku coraz bardziej dyktatorskiemu Xi Jinpingowi sprzeciwiło się trzech wybitnych krytyków, którzy szybko zniknęli z przestrzeni publicznej. W przeciwieństwie do Putina, który musi polegać na pozaprawnych środkach, by uciszyć swoich krytyków, co wskazywałoby na istnienie pewnych formalnych ograniczeń jego władzy, Xi nakazał całemu aparatowi chińskiego państwa ścigać swoich przeciwników. Chiński sąd skazał biznesmena Ren Zhiqianga na osiemnaście lat więzienia, a Uniwersytet Tsinghua natychmiast zwolnił profesora prawa Xu Zhangruna, który napisał list otwarty krytykujący Xi. W przeddzień XX Zjazdu KPCh pewien mężczyzna rozwinął na pekińskim moście transparent wzywający do usunięcia Xi Jinpinga. Szybko został zatrzymany. Ren, Xu czy mężczyzna znany jako „człowiek z mostu” nie mieli za sobą żadnych formalnych organizacji politycznych. W ramach nieliberalnej demokracji Putina istnieje większa różnorodność niż w najbardziej liberalnych momentach chińskiej autokracji.

KPCh jest bardziej autorytarna, niż był nawet jej komunistyczny towarzysz – Związek Radziecki. Rosja miała długą tradycję niezależnej inteligencji, która z trudem funkcjonowała w czasach sowieckich. Lista znanych sowieckich dysydentów jest długa: Andriej Sacharow, Aleksandr Sołżenicyn, Natan Szarański i wielu innych. W Wikipedii znajdowała się kiedyś „lista dysydentów politycznych” pogrupowanych według krajów. Wymieniono na niej sześciu dysydentów z Chin, ale 176 z Rosji / Związku Radzieckiego[25]. Przeoczenia i metodologia klasyfikacji mogą wyjaśniać część różnic między tymi dwoma krajami, ale nie wszystkie. Chińska policja powiedziała dysydentowi Hu Jia, że w całym kraju zgadza się z nim tylko dwieście osób[26]. W języku przyjętym w tej książce Związek Radziecki charakteryzował się większym intelektualnym zakresem niż komunistyczne Chiny. (Jednym z powodów może być pochodzenie etniczne. Wielu sowieckich dysydentów było Żydami, co dało początek ruchowi „refuseników”. To aspekt całkowicie nieobecny w homogenicznych Chinach).

W ostatnich latach w Chinach pojawił się zakres de facto, dający nadzieję tym, którzy chcieliby w tym kraju doczekać się demokracji i rządów prawa. Zakres ten obejmuje sektor prywatny, który obecnie generuje ponad 60% PKB i na który przypada 80% zatrudnienia w chińskich miastach. Okazuje się jednak, że ten zakres de facto nie może równać się z brakiem zakresu prawnego. Xi Jinping podjął szereg działań, by ograniczyć sektor prywatny. Zaledwie kilka dni przed największą w historii pierwszą ofertą publiczną (IPO) Ant Group, fintechowej spółki zależnej Alibaby, Xi odwołał jej zaplanowany debiut giełdowy. Jack Ma był często postrzegany przez innych jako politycznie nietykalny i prawdopodobnie popełnił błąd, uważając się za takiego. Nietykalny jednak nie był. Często pojawiający się w mediach i odważnie wyrażający swoje poglądy Jack Ma całkowicie zniknął z przestrzeni publicznej.

Koncepcja EAST

Rozsądnym założeniem jest przesłanka, że wszyscy chińscy autokraci chcą narzucić homogeniczność, ale różnią się pod względem możliwości realizacji tego planu. Autokracje mogą więc zachować pewne szczątkowe formy zakresu, a niektórzy autokraci we wdrażaniu swoich koncepcji będą musieli stawić czoła większym przeciwnościom niż inni. Tak było na przestrzeni chińskich dziejów i tak jest obecnie. Pytanie brzmi, jakich narzędzi skalowania używają autokraci. Prostą metodą jest zabijanie osób, które się z tobą nie zgadzają. W czasach sowieckich popularny był następujący dowcip. Leżący na łożu śmierci Lenin wzywa Stalina i pyta: „Czy jesteś pewien, że po tym, jak mnie zastąpisz, inni towarzysze pójdą za tobą?”. Stalin odpowiada: „Nie widzę żadnego problemu, jeśli oni nie pójdą za mną, to pójdą za tobą”.

Qin Shi Huang, pierwszy cesarz Chin, który zjednoczył kraj w 221 roku p.n.e., pochował wielu konfucjańskich uczonych. Ustanowił legizm dominującą ideologią i drastycznymi metodami usunął przyczyny swoich problemów, zabijając zwolenników konfucjanizmu. Józef Stalin także zabił wielu swoich przeciwników politycznych podczas wielkiej czystki, podobnie jak Mao w czasie rewolucji kulturalnej.

Były to jednak pyrrusowe zwycięstwa dyktatur, a nawet samych dyktatorów. Znana ze swojego okrucieństwa i terroru dynastia Qin panowała zaledwie 14 lat. Nazwisko rodowe Qin Shi Huanga – czyli Ying (嬴) – jest rzadkością w dzisiejszych Chinach, co według jednej relacji jest efektem ludobójstwa klanu Ying po upadku dynastii Qin[27]. Stalin dokonał czystek i zabił tak wielu swoich generałów, że gdy Hitler rozpoczął operację „Barbarossa”, armia Związku Radzieckiego była całkowicie nieprzygotowana do walki. Mao też nie radził sobie zbyt dobrze. Zaledwie kilka tygodni po jego śmierci aresztowano jego żonę i ideologicznych zwolenników, a prowadzoną przez niego politykę zakwestionował Deng Xiaoping, który według miejskiej legendy na posiedzeniach Biura Politycznego zawsze siadał w taki sposób, że ucho, na które nie słyszał, było skierowane w stronę przewodniczącego[28].

W historii Chin największy szał zabijania elit politycznych miał miejsce prawdopodobnie za panowania Zhu Yuanzhanga (1328–1398), cesarza-założyciela dynastii Ming. Zabito wtedy ponad sto tysięcy urzędników dworskich i ich współpracowników[29]. Podobnie w czasach dynastii Qing „inkwizycje literackie” zabiły niezliczoną liczbę pisarzy, poetów i uczonych-urzędników. Moją natychmiastową reakcją na te liczby było: „Cesarz miał tak liczne elity do zabicia!”. A działo się to w czasach przednowoczesnych. Zabicie 100 tysięcy biurokratów w czasie panowania dynastii Ming i pozostawienie pewnej ich liczby do kierowania krajem wskazuje przede wszystkim, jak ogromna była biurokracja w tym okresie.

Temu przyjrzymy się dokładnie w pierwszej kolejności – wielkości cesarskiej biurokracji. W jaki sposób Chinom setki lat przed wprowadzeniem powszechnej edukacji udało się stworzyć tak dużą, wykształconą, umiejącą czytać i pisać klasę kierowniczą? Projekt powszechnego skanowania twarzy wprowadzony przez KPCh wymaga wyjaśnienia potencjału Chin do gromadzenia ogromnych ilości danych z wielu domen i ich integrowania. Chińska autokracja zawsze stosowała przymus, czasem nawet wobec własnych elit. Przemoc mogła pomóc Chinom ujednolicić swoją ideologię przy okazji usunięcia sprzeciwu elit. Jednak głównym instrumentem skalowania biurokracji i rządzenia dużym, rosnącym terytorium w sposób spójny i standaryzowany była zdolność kraju do homogenizacji ideologii. To tajny składnik sukcesu Chin i ich narzędzie skalowania.

Ujednolicenie idei i motywacji rządzących elit jest nietrywialnym zadaniem. Wymaga odpowiedniego projektu, wyznaczenia celów i ogromnych inwestycji. W tym miejscu w mojej analitycznej strukturze EAST pojawia się pierwszy element – egzamin. W tej części przedstawię krótkie podsumowanie historycznego i obecnego funkcjonowania modelu EAST, a także podywaguję na temat jego przyszłości.

Cesarskie Chiny

Instytucją, na której zbudowane są fundamenty politycznych Chin, jest keju (科举), cesarski egzamin urzędniczy. Keju oznacza „rekomendację dla poddanego” i został wprowadzony w 587 roku przez dynastię Sui (581–618) – kluczową dla rozwoju politycznego Chin. Keju odzwierciedla efekt, o którym mówił Henry Kissinger cytowany przeze mnie na początku wstępu. Zmaksymalizował wiedzę i ograniczył zakres możliwych działań. „Wiedza” w tym przypadku oznacza jej specyficzny rodzaj – to zapamiętywanie, kształtowanie skłonności poznawczych i tworzenie ram odniesienia. Wszystkie te elementy bazowały na niezwykle ograniczonej ideologii znanej jako neokonfucjanizm. Keju przez ponad tysiąc lat wpajał tę wiedzę w umysły dużej części męskiej populacji Chin. Przestrzeń dla innych idei zniknęła. Keju zhomogenizował chiński kapitał ludzki.

Postaw się teraz w sytuacji autokraty posiadającego to niesamowite narzędzie. Możesz je wykorzystać do zmaksymalizowania własnych możliwości, zwiększenia lojalności oraz zaprojektowania i skalibrowania kapitału ludzkiego w celu zmonopolizowania i utrzymania władzy. Keju zdziesiątkował społeczeństwo, pozbawiając je istotnego składnika odżywczego – kapitału ludzkiego. Za pomocą keju cesarstwo usunęło wszystko, co mogłoby stanąć na drodze państwa absolutystycznego. Mimo wysokiego poziomu piśmienności nie pojawiła się niezależna inteligencja. (Dla kontrastu przywołajmy w tym miejscu rosyjski autokratyzm). Relacje społeczne zostały ograniczone. Nigdy nie miała szans ugruntować się zorganizowana religia. Wszystkie te autokratyczne efekty nakładają się na poważne błędy poznawcze faworyzujące autokratyczne wartości, które krzewił keju.

Najpotężniejsze państwo to państwo bez społeczeństwa. (Pisząc „społeczeństwo”, mam na myśli zorganizowane społeczeństwo). Cesarskie Chiny – i ich następca, ChRL – były i są takim państwem. Stabilność pojawiła się w następstwie umocnienia autokracji. Stało się tak po części dlatego, że potężna cesarska biurokracja zmarginalizowała arystokrację i właścicieli ziemskich, ale również dlatego, że system keju skutecznie wyeliminował słaby punkt wszystkich autokracji – wewnętrzną opozycję zaangażowanych w nią elit. Od VI wieku w Chinach dochodziło do coraz mniejszej liczby buntów elit, a kraj prawie nie doświadczał bezprawnego przejmowania władzy. W Państwie Środka trwała wspaniała polityczna homeostaza.

W tej książce będę często odwoływał się do porównań cesarskich Chin z Europą. W obszarze techniki porównania są szczególnie trafne, a kontrasty dobrze widoczne. Jeśli mielibyśmy znaleźć jedną przyczynę powstania współczesnego świata, byłoby nią niepowodzenie historycznej Europy w skalowaniu się. Policentryzm podzielonej Europy w następstwie upadku Cesarstwa Rzymskiego zapoczątkował ideologiczną i polityczną nowoczesność oraz przyczynił się do rozwoju techniki i zwiększenia wzrostu gospodarczego[30]. Keju przeskalował Chiny i stworzył państwo będące całkowitym przeciwieństwem postrzymskiej Europy. Nie było w nim rywalizacji politycznej i terytorialnej. Skurczyła się przestrzeń ideologiczna. Zmniejszyła się chińska przewaga techniczna, a możliwość doprowadzenia do rewolucji przemysłowej została utracona. Chiny zostały w tyle.

Epoka KPCh

Według strony internetowej Our World in Data Chiny są jedynym państwem autokratycznym, w którym mieszka ponad 100 milionów mieszkańców. Dużym krajom łatwiej jest zaakceptować określony poziom heterogeniczności niż z nim walczyć. KPCh wybrała inne podejście – w państwie liczącym 1,4 miliarda ludności, ze zróżnicowanymi gospodarką i społeczeństwem, nadal dąży do homogenizacji idei, wartości i zachowań. KPCh jest stabilna, ponieważ odnosi sukcesy w zachowaniu własnej tożsamości. W ostatnich latach KPCh, w przeciwieństwie do cesarskich Chin, potrafiła jednocześnie zapewnić stabilność i rozwój techniczny.

Zwolennicy tego systemu – między innymi sama KPCh, ale także obcokrajowcy, którzy wypowiadali się na jego temat – opisują go jako merytokrację[31]. Merytokracja jest najbardziej naturalnym punktem łączącym KPCh z cesarską biurokracją. To kontrowersyjna koncepcja, a czytelnicy mogą w naturalny sposób odczytać z jej nazwy różne implikowane przez nią i osadzone w niej konotacje. By uniknąć nieporozumień, wyjaśnię, jak używam tego terminu w niniejszej książce. Przez merytokrację będę rozumieć system oparty na wskaźnikach. W przeciwieństwie do zwolenników tego systemu nie wysuwam żadnych roszczeń co do znaczenia tych wskaźników i ich wpływu na dobrobyt. Może on przynieść dobre rezultaty, takie jak wzrost PKB (w większości przypadków). Może jednak również dążyć do kontroli populacji w stopniu, jaki szkodzi dobru chińskich obywateli i perspektywom chińskiej gospodarki. Może też zesłać określoną część chińskich intelektualistów do obozów pracy pod zarzutem, że są prawicowcami.

System stworzony przez KPCh nęka wiele problemów, takich jak korupcja, nierówności, walka o władzę, łamanie praw człowieka i ogromnych rozmiarów polityczna pycha. To system daleki od nieskazitelności. Mając to na uwadze, należy pamiętać, że autokracja KPCh jest organizacją o wiele bardziej wyrafinowaną i produktywną niż ta zaprojektowana przez keju. W dużo większym stopniu niż system cesarski reformatorska KPCh dostrzega poważne ograniczenia własnych zdolności do monitorowania funkcjonariuszy systemu i opiera się w dużej mierze na dostosowaniu bodźców, by osiągnąć pożądane wyniki i wywołać określone zachowanie. (Na potrzeby tej książki definiuję „epokę reformatorską” jako okres od 1978 do 2018 roku, gdy zniesiono limit kadencji prezydenckich). W porównaniu z systemem cesarskim reformistyczna KPCh jest mniej absolutystyczna pod względem ideologicznym. Wzrost gospodarczy ma dużą wagę w ocenie urzędników opartej na wskaźnikach, mimo że wymaga rozszerzenia zakresu, na przykład wspierania własności prywatnej, kapitału zagranicznego, ograniczonej autonomii społeczeństwa obywatelskiego, współpracy badawczej z Zachodem oraz znacznej swobody działania urzędników. KPCh nigdy nie zrezygnowała z kontroli nad gospodarką i społeczeństwem, ale przekazała im dużą autonomię. Twierdzę, że ta wielkość delegowanego zakresu przyczyniła się do powstania ekonomicznych i technicznych sukcesów reformatorskiej KPCh.

Reformatorska KPCh może szczycić się osiągnięciami zarówno w zakresie rozwoju technicznego, jak i stabilności. W Chinach mamy do czynienia z wbudowaną w system stabilnością, która w dużej mierze wynika z kognitywnej spuścizny keju – proautokratycznych wartości i szacunku dla władzy – oraz historycznego dziedzictwa państwa, w którym nie funkcjonowało społeczeństwo. Tą stabilnością można zarządzać i jest to jeden z obszarów, w którym KPCh z pewnością wypada gorzej niż cesarstwo. Partia ma duży problem z przekazywaniem władzy między kolejnymi przywódcami. Sukcesje cesarskie opierały się na zasadach (primogeniturze), z kolei sukcesja w KPCh jest otwarta. Konflikty sukcesyjne nękały KPCh w całej jej historii, ale jak dotąd nie doprowadziły do załamania systemu. Wynika to albo z losowych okoliczności, albo z instytucjonalnych barier ochronnych, które wprowadziła reformatorska KPCh, takich jak limity kadencji. Jednak pod rządami Xi Jinpinga sytuacja się zmieniła.

Przyszłość modelu EAST

Wszyscy chińscy przywódcy niewątpliwie byli autokratami, ale po 1978 roku, w epoce reform, niektórzy z nich musieli mierzyć się z tarciami i ograniczeniami, których źródłem często byli ich właśni towarzysze. Przełomem politycznym było stłumienie protestów na placu Tiananmen w 1989 roku. KPCh stopniowo zaczęła przesuwać się na osi w kierunku skali, a pod rządami Xi Jinpinga tylko przyspieszyła tempo. ChRL w 2023 roku jest autokracją, w której nie dochodzi do żadnych tarć – autokracją bez żadnych istotnych uwarunkowań zakresu.

W latach 1978–2018 KPCh dokonała rzadkiego wyczynu, jakim było zapewnienie zarówno wzrostu, jak i stabilności. Historia Chin waha się między skrajnymi krańcami tych dwóch osiągnięć. Okres „sześciu dynastii”, zaczynający się od upadku dynastii Han, a kończący objęciem władzy przez dynastię Sui (220–581), wyróżniał się rozwojem technicznym, ale targany był konfliktami i charakteryzował się podziałem państwa[32]. W trakcie panowania dynastii Qing kombinacja była odwrotna – stabilność była wysoka, ale poziom chińskiego rozwoju technicznego był najniższy w całej historii państwa. Z kolei dynastia Tang umiejscowiła się w optymalnej strefie. Cieszyła się długowiecznością polityczną i pewnymi osiągnięciami technicznymi, chociaż pod tym względem dynastia Tang wypada blado w porównaniu z wcześniejszymi okresami, gdy Chiny były w mniejszym stopniu zjednoczone politycznie. Współcześnie reformatorska KPCh częściej potrafiła zachowywać równowagę, ale partia pod rządami Xi ponownie kieruje Chiny w stronę skali. Lockdowny wynikające z polityki „zero COVID”, które wprowadzono, ignorując wyniki badań naukowych i zmieniające się okoliczności związane z mutacjami wirusa, są dobrą ilustracją tego zwrotu.

KPCh jest autokracją i naturalnie dąży w kierunku homogeniczności. Jak twierdzą Acemoglu i Robinson, istnieje wąski korytarz, który pozwala zachować równowagę[33]. KPCh pod przywództwem Xi Jinpinga powróciła do charakteryzującej Chiny długookresowej autokratycznej średniej. I zrobiła to w najbardziej dogodnym momencie. Z początkowego okresu pandemii COVID-19 wyszła stosunkowo bez szwanku w porównaniu z bogatszymi i bardziej zaawansowanymi technicznie demokracjami. Chaos, który zakłócił przekazanie władzy Joe Bidenowi przez Donalda Trumpa, został uznany za potwierdzenie wieloletniego poglądu KPCh i zwykłych Chińczyków, że autokracja sprzyja stabilności. Wzmocnieniem tego poglądu jest narracja o Chinach jako supermocarstwie w dziedzinie sztucznej inteligencji i „pełnowymiarowym konkurencie”, jaka pojawia się w zachodnim dyskursie na temat chińskiej dominacji technicznej[34]. W 2021 roku Xi Jinping w swojej wizji nowego światowego porządku ogłosił, że „Wschód rośnie, a Zachód upada”.

Xi przekształcił chińską autokrację w model nakazowy. Dla KPCh zyskujący na znaczeniu Wschód jest kwestią skali, a upadający Zachód – zakresu. Dokładny przegląd dowodów zebranych w tej książce bezpośrednio przeczy temu poglądowi. Nauka płynąca ze starożytnej i z najnowszej historii Chin jest jednoznaczna – kraj musi znaleźć optymalną równowagę między skalą a zakresem, by dobrze funkcjonować. Dynastia Qin brakiem tej równowagi dosłownie zniszczyła samą siebie; Sui roztrwonili przewagę techniczną Chin przez ograniczenie uwarunkowań zakresu. Zmniejszając powstałą w epoce reform heterogeniczność, Xi powtarza błędy poprzednich epok, szkodząc chińskiej gospodarce i rozwojowi technicznemu.

Na horyzoncie pojawia się zagrożenie dla jednego elementu wzmacniającego stabilność KPCh – sukcesji przywódców. W tej dziedzinie KPCh jest całkowicie zdana na siebie i nie może czerpać z repozytorium know-how, idei i metod dziedziczenia cesarskich Chin. W epoce reform stabilność sukcesji utrzymywała się dzięki limitom kadencji. W 2018 roku Xi zmienił tę zasadę. Będziemy w stanie ocenić całkowite skutki tego kroku dopiero wtedy, gdy w przyszłości dojdzie do sukcesji w sytuacji, w której nie będzie obowiązywać limit kadencji.

Uważam, że Chiny wkraczają w jeden z najbardziej niepewnych i niebezpiecznych okresów swojej historii. Nie mam kryształowej kuli, ale rozsądne jest przypuszczenie, że z takiej lub innej przyczyny model EAST, stworzony podczas reformatorskiego okresu KPCh, może się kończyć. Chiny mogą przekształcić się w ekstremalną i potencjalnie wojskową autokrację, pozbywając się całości lub znacznej części zakresu de facto, takiego jak sektor prywatny, kapitał zagraniczny i decentralizacja gospodarcza. Mogą też zerwać z obecnym kształtem koncepcji EAST poprzez uznanie wartości, prawne potwierdzenie i rozszerzenie jej dotychczasowego zakresu. Model EAST przestał znajdować się w stabilnej równowadze.

Ogólny zarys książki

Ta książka jest obszerna i ambitna, obejmuje zarówno czasy historyczne, jak i współczesne. Historycy mogą sprzeciwiać się ogólności mojego podejścia, a socjologowie mogą kwestionować jego tematyczną ekspansywność. To uzasadniona krytyka. Na swoją obronę mogę przedstawić trzy argumenty. Po pierwsze, tematyczna ekspansywność jest ograniczona ramami skali i zakresu. Cztery składniki modelu EAST są analizowane przez pryzmat tych dwóch przeciwstawnych sił, a nie są traktowane jako niepowiązane ze sobą tematy. Przeplata je wspólny wątek i czytelnikom pozostawiam ocenę, jak skutecznie go przedstawiam.

Po drugie, moje odwołania do historii mają na celu przede wszystkim rzucenie światła na teraźniejszość. Przedstawiam stosunkowo niekontrowersyjną tezę, że dzisiejsze Chiny są zakorzenione w swojej przeszłości. Może się to wydawać oczywiste, ale wyjście poza tę obszerną uwagę i zidentyfikowanie konkretnych połączeń między historią a współczesnością takie oczywiste już nie jest. Dla mnie to bazująca na systemie egzaminacyjnym merytokracja przekazuje autokratyczne geny przez chińskie epoki polityczne, chociaż zdaję sobie sprawę, że mogą istnieć inne kanały powiązań. Wreszcie – to nie tyle obrona, co prośba o wyrozumiałość. Prace poświęcone Chinom słyną z bogactwa szczegółów i narracji. Dodatek do tej bogatej literatury charakteryzujący się odrobiną redukcjonizmu raczej nie przyniesie większych szkód.

Moje podejście charakteryzuje brak równowagi między historią a współczesnością. Odnoszę się do około dwóch tysięcy lat chińskiej historii, ale ze współczesności koncentruję się na okresie po 1978 roku. Jedynym uzasadnieniem takiego podejścia jest to, że dotknę kilku naprawdę istotnych kwestii w historii Chin i zrobię to za pomocą danych. Historia Chin to rozległy temat, a ja piszę tę książkę świadomy swojej zasadniczej wady – nie jestem historykiem. Moim celem nie jest jednak odkrywanie nowej wiedzy historycznej, ale wskazywanie wzorców w historii rozgrywającej się na szczytach władzy. Jest to bardziej wykonalne teraz, gdy dostępne są dane historyczne, uzupełniające bogate zasoby wiedzy stworzonej przez historyków[35].

Moja narracja historyczna w dużym stopniu czerpie z nowo utworzonych baz danych zawierających informacje dotyczące historycznych technologii i cesarskiej polityki. W ciągu ostatnich sześciu lat nadzorowałem dwa duże projekty budowy baz danych. Pierwsza z nich to kompleksowa baza chińskich wynalazków; druga gromadzi różne atrybuty chińskich cesarzy i wyższych urzędników dworskich. Wykorzystanie danych do analiz historycznych pozwala nam uniknąć tego, co nazywam problemem 2Q w chińskich badaniach historycznych. Badania z zakresu nauk społecznych mają tendencję do koncentrowania się na dwóch krańcowych chińskich dynastiach, Qin lub Qing. Dzięki danym możemy zagłębić się w dynastie panujące między nimi. Możemy trochę stracić na szczegółowości tekstu i narracji, ale mam nadzieję, że zyskamy na bardziej holistycznym spojrzeniu na historię Chin.

Chcę również napisać tę książkę dla szerokiego grona odbiorców. Chociaż idee i ustalenia empiryczne opierają się na pracach moich i innych osób, mój styl pisania nie zawsze jest zgodny ze sztywnym formatem akademickim. Chiny nie są już wyłączną domeną chińskich uczonych. Polityka wobec Chin i ich postrzeganie w coraz większym stopniu kształtowane są przez dyskusje i dyskursy, które bazują na marginalnej wiedzy o tym kraju. Mam nadzieję, że moja książka przyczyni się do wzbogacenia tych publicznych dyskusji i przedstawianych w nich punktów widzenia o wartościowe informacje. Książka ma obejmować szeroki zakres tematów, a nie skupiać się na jednym lub dwóch, jak to ma miejsce w przypadku książek akademickich. Czerpie z historii, ale także z ekonomii, politologii i psychologii. Tam, gdzie jest to właściwe, oferuje domysły, spekulacje i normatywne refleksje, jednocześnie w pełni uznając, że pewnych zagadnień nie znamy i że możemy mieć do czynienia ze złożonościami, które wymykają się prostym, linearnym wyjaśnieniom.

W książce nakreślam implikacje polityczne. Mam nadzieję, że społeczność polityczna w Chinach jest otwarta na pogląd, że zbyt duża autokratyczna stabilność jest szkodliwa i że wniosek ten nie wynika z „zachodnich” wartości i ideologii, ale z historii Chin. Chociaż istnieją unikatowe chińskie cechy, rozwój techniczny Chin i ich rozkwit gospodarczy są wynikiem optymalnej kombinacji skali i uwarunkowań zakresu. Nie jest to perspektywa, którą często spotyka się w oficjalnych ekspertyzach poświęconych chińskiemu rozwojowi. Działania zmniejszające zakres, takie jak ograniczanie chińskiego sektora prywatnego czy podważanie autonomii Hongkongu, są szkodliwe z punktu widzenia gospodarczego i prawdopodobnie politycznego. Społeczności politycznej w Stanach Zjednoczonych zwracam uwagę na błędne założenia podejścia znanego jako „zaangażowanie” i proponuję podejście, które może zwiększyć szanse na popchnięcie Chin w kierunku większej otwartości politycznej.

Wreszcie mam nadzieję, że dostarczę trochę materiału do przemyśleń każdemu, kto zechce zastanowić się nad alternatywną przyszłością polityczną Chin. Wiele książek akademickich unika orientacji normatywnej. Staramy się wyjaśnić świat, który obserwujemy, i nadać mu sens, zamiast wyobrażać sobie świat naszych marzeń i propagować jego wizję. Mam nadzieję, że niektóre z proponowanych przeze mnie rozwiązań mogą okazać się pomocne, gdyby Chiny zaczęły rozważać alternatywną przyszłość własnego systemu politycznego. Na razie potraktuję je jako eksperyment myślowy i nie będę zbytnio zastanawiać się nad ich użytecznością.

Książka składa się z pięciu części, a w pierwszych czterech (empirycznych) treść jest z grubsza podzielona na historię Chin i okres ChRL. Dwa rozdziały w części I dotyczą elementu E akronimu EAST. Jeden jest poświęcony keju, a drugi architekturze organizacyjnej KPCh. W części II jeden rozdział przedstawia sposób, w jaki cesarska autokracja została wzmocniona przez keju, a kolejny opisuje ewolucję autokracji w epoce reform i pokazuje, jak stłumienie protestów na placu Tiananmen w 1989 roku utorowało drogę do objęcia władzy przez Xi Jinpinga.

Część III analizuje stabilność reżimów na przestrzeni dwóch epok. Cesarskie Chiny osiągnęły stabilność, mierzoną długością rządów cesarza, w miarę zwiększania skali biurokracji. W epoce reform KPCh zachowała imponujące wyniki w obszarze stabilności reżimu i czerpała korzyści z sięgania do tradycji, norm i praktyk historycznych. Istniał jednak ważny wyjątek – sukcesja przywództwa. W tej dziedzinie KPCh musiała improwizować. Osiągnięcia KPCh w pokojowym przekazywaniu władzy nie są zachęcające, a kierunek, w którym KPCh zmierza pod przywództwem Xi Jinpinga, budzi niepokój. Część IV traktuje o technice. Jeden rozdział w tej części dotyczy słynnego „pytania Needhama” o przyczyny upadku chińskiej techniki; drugi rozdział dowodzi, że postęp techniczny pod rządami KPCh jest wynikiem współdziałania chińskiej przewagi w obszarze skali (którą nazywam „republiką rządu”) z zachodnią przewagą w obszarze zakresu (znaną jako „republika nauki”)[36].

Część V otwiera rozdział o Xi Jinpingu. (Poprzednie rozdziały dotyczące ery ChRL skupiają się głównie na okresie poprzedzającym rządy Xi). Transformacyjny wpływ Xi odbija się szerokim echem w Chinach i na całym świecie. Ostatni rozdział to ocena przyszłości modelu EAST. Jest wiele rzeczy, których nie wiemy, a osiągnięcia analityków w prognozowaniu przyszłości Chin nie są najlepsze. Wiedząc, na jakie pole minowe wstępuję, podchodzę do tego tematu z pokorą i ostrożnością.