Skamieliny III RP to z pewnością książka niezwykła. Jerzy Jachowicz, jeden z najbardziej znanych dziennikarzy ostatniego ćwierćwiecza, uznawany za prekursora polskiego reportażu śledczego, tym razem wciela się w rolę publicysty politycznego.

Autor piętnuje postawę swych bohaterów, owych „skamielin III RP”, za pomocą krótkiej, błyskotliwej analizy, nie stroniąc od subtelnej ironii i kpiny. Często też prowadzi z czytelnikiem grę, wplatając w narrację całkowicie fikcyjne teksty, dla których punktem wyjścia zawsze są fakty. Osiąga w tym tak wysoki stopień wiarygodności, że czasami jego redakcyjni koledzy serio pytają, jak udało mu się zdobyć tak poufne zarządzenie albo list. Prostota języka w połączeniu z jego jasnością, precyzją opisu oraz rygorystyczną oszczędnością słowa nadaje publicystyce Jachowicza oryginalny koloryt, który powoduje, że przy całej swej lekkości i lapidarności teksty te zapadają w pamięć.

Większość felietonów publikowana była w tygodniku „wSieci” w latach 2013–2016 i w pierwszej edycji tygodnika „Uważam Rze”, kiedy kierował nim Paweł Lisicki w latach 2011–2012, kilka w „Gazecie Polskiej Codziennie”, część na portalach internetowych wPolityce.pl, SDP, Stefczyk.info oraz „Konserwatyści” Białystok.

Ze swoim dorobkiem, w pełni uzasadniającym nazywanie go nestorem polskiego dziennikarstwa, mógłby Jerzy Jachowicz nie pisać już nic albo pozostać przy dziennikarstwie śledczym, którego jest mistrzem. A tymczasem zaryzykował formułę zupełnie nową - krótkich, kąśliwych felietonów, pełnych złośliwych bon motów, zręcznych parafraz i tego, co w felietonach lubimy najbardziej - personalnych wycieczek i złośliwości. Ze wspaniałym efektem, o czym każdy czytelnik tej książki się przekona.

Rafał Ziemkiewicz

Z czym kojarzy się Jerzy Jachowicz? Oczywiście z wnikliwymi materiałami śledczymi, z reportażami odkrywającymi ciemne strony polskiej polityki. Tymczasem Jurek, jak się okazuje, jest także zgryźliwym, złośliwym, sarkastycznym, uszczypliwym i błyskotliwym felietonistą. Czyli takim, jaki felietonista powinien być. A przy tym wszystkim jest w jego tekstach pobłażliwość i dobrotliwość, tak jak w samym Jurku. Pełnię talentów felietonistycznych Jachowicza, przyznaję ze wstydem, uświadomiłem sobie dopiero, czytając jego felietony w tym tomie. I wciąż się zastanawiam: czy Tusk naprawdę napisał do Jurka?…

Łukasz Warzech