Nie było w Czarnobylu katastrofy elektrowni jądrowej - to legenda rozwinięta przez Rosjan dla przykrycia znacznie mroczniejszej tajemnicy. Zamiast opadu radioaktywnego, na Polskę i Europę spada substancja odwracająca kierunek entropii - i oto z ziemi powstają postaci z coraz głębszych warstw historii Polski.

Jest kwiecień 1986 roku i kapitan SB zostaje wysłany do Krakowa, by powstrzymać wyjście królów Polski z krypt wawelskich. Wokół niego cała historia kurczy się do jednego punktu, do pozaczasowego teraz i zawsze.

Opowiadanie nominowane w 2011 roku do nagrody im. Janusza A. Zajdla za rok 2010.

Opowiadanie pochodzi z tomu "Król Bólu".